„Niedoskonała kontrola” to pozycja będąca już od dobrych kilkudziesięciu lat na rynku, w morzu różnych nowych książek. Wyróżnia się ona jednak szerokim spektrum omawianego zagadnienia, co w erze kolejnych sequeli bazujących na sukcesie pierwszego bestselleru wydaje się ogromną zaletą. Nie ma tu lania wody, mimo że napisana jest w tzw. amerykańskim stylu, podaje konkretne przykłady osób zmagających się z walką o kontrolę. Jeżeli chcesz dowiedzieć się, dlaczego działamy tak a nie inaczej, jakie potrzeby zaspokaja oddanie kontroli komuś lub jej przejęcie za innych jest to idealne miejsce by tę odpowiedzi znaleźć.

Autorka, amerykańska badaczka, psychoanalityczka analizuje potrzebę kontroli nad sobą i innymi w praktycznie każdym jej aspekcie. Omawia w swojej książce potrzebę kontroli, zaczynając od najmłodszych lat człowieka – od dzieciństwa, pisze o konieczności zdobywania jej nad własnym życiem, czasem wbrew własnym rodzicom. Podkreśla, jak ciężkie i ważne jest uzyskanie poczucia władzy nad naszym życiem zwłaszcza w trudnym czasie dorastania, gdzie nawet nasze ciało nas zaskakuje, rządzone hormonami. Potem Viorst przechodzi gładko do omówienia tego, jaką władzę daje kontrola nad własną seksualnością i dzielenie się nią. Szeroko omawia walkę o władzę w związkach małżeńskich, dziś zapewne rozszerzylibyśmy to odnośnie do wszystkich związków partnerskich. Omawia szereg technik kontroli, takich jak manipulacja, prośba, powtarzanie (zwane zrzędzeniem :)), subwersja (moim zdaniem równoważna z agresją bierną), dyskrecja i wiele innych. Po przeczytaniu nie da się powiedzieć, że którejś z nich nie używamy czy nie użyliśmy, by osiągnąć nasz cel. Autorka wraca do kwestii rodzicielskich, by pokazać, jak bardzo z miłości do naszych dzieci nie pozwalamy im jednocześnie na własne życie, odrębne od naszego. Rozdział o kontroli w pracy to jeden z rozdziałów, które czytałam z żywym zainteresowaniem, temu fragmentowi życia poświęciłam jak dotąd najmniej czasu i obserwacji. Dość brutalnie rozprawia się ze sposobem sprawowania władzy i różnicami w traktowaniu kobiet i mężczyzn, a także ich sposobów komunikacji. Nie jest to temat potraktowany po łebkach, można tu dowiedzieć się o postawach ofiar i ocaleńców, typach uległości, o odmowie wzięcia kontroli nad swoim życiem i tego konsekwencjach.

Jednym z wielu wniosków jest ten, że kontrolujemy z poczucia strachu przed nieznanym, niebezpiecznym. Temat śmierci i próby jej oswojenia również są tu pokazane, jeśli chcesz wiedzieć jak to robimy – koniecznie sprawdź sama, pozycja, mimo upływu lat, jest nadal łatwo dostępna w księgarniach. Wszystko to napisane jest lekkim językiem, poparte badaniami, nieprzeciętnie wciągające i objaśniające wiele zjawisk. Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy lubią wiedzieć, co nami kieruje. Polecam.