Dzwonki alarmowe. 

Momentami czuję, jak para ucieka mi uszami, efekt ten, spektakularny, nie jest osiągnięty przez równie spektakularne wydarzenia. Przeważnie wywołany jest przez widok nieumytego kubka, brak piszących długopisów w domu (nauczycielki i czwartoklasisty – serio?!), lub dobrą radę, która przychodzi tak ot, bez proszenia. Wybuch bywa dzielony na raty, by równo obdarzyć wszystkich domowników lub odbywa się w samotności, o ile piszącej to starczy trzeźwego myślenia, by szybko, szybciutko włożyć buty i popędzić na spacer.

Momenty, gdy świat wydaje się być przeciwko nam i nie mówię tu o poważnych wydarzeniach jak śmierć, choroba, rozwody, które są wskazane jako najbardziej stresogenne czynniki, są dzwonkiem alarmującym Twojego ciała i duszy. Znakiem, nie żeby teraz poogarniać te cholerne kubki lub zareagować na nieproszone rady, by zobaczyć co, tak naprawdę u Ciebie słychać. No bo jak często to sprawdzasz? Patrzysz czy dzieci radzą w sobie szkole, być może ogarniasz dom, studia, pracę zawodową, opiekujesz się rodzicami i starasz się być wyrozumiałą partnerką, przyjaciółką — o najbliższych wiesz prawie wszystko.

A Ty?

A jak Ty się czujesz? Co ostatnio ciekawego robiłaś? Ile godzin spałaś? Co zrobiłaś dla siebie? I nie zrozum mnie źle, ale jednorazowa kąpiel z bąbelkami to raczej placebo, tanie hasło, które nie zregeneruje Cię po cotygodniowych, comiesięcznych zmaganiach z życiem. Czujesz, że nie możesz? Masz jeszcze tysiąc rzeczy do zrobienia, które same się nie zrobią. Zapomniałaś już co lubisz? Odkop to.

Pamiętam z dzieciństwa, bardzo mocno, jedno przekonanie, gdy patrzyłam na swoją zabieganą i zmęczoną, a potem momentami wściekłą, jak ja dziś, mamę, że wolałabym kanapki na obiad lub okruchy na podłodze niż jej zmęczenie, stres i brak uśmiechu. Tak więc jesteś rozgrzeszona. Czas wolny dla ciebie jest Twoim psim obowiązkiem względem świata (no i ciebie). A swoją drogą jak pięknie jesteśmy zaprogramowane i kontynuujemy tę sztafetę stawiania wszystkiego ponad siebie.

Jeżeli raz spróbujesz okaże się, że świat nie zatrzymał, najbliżsi żyją co najwyżej lekko zadziwieni odmianą w rutynie. I tyle. Kontrola i zagarnianie rzeczywistości innych ludzi pod płaszczem troski krzywdzi ciebie i utrudnia życie innym.

Nie ignoruj gorszych chwil, zmęczenia, które nie mija.

Nie rozumiałam długo tego hasła – szczęśliwa mama szczęśliwe dziecko. Dotarło do mnie ze zdwojoną mocą, gdy już wcale nie chciałam bawić się z moim dzieckiem, a widok innych ludzi przyprawiał mnie o dreszcze. Gdy kąpiel z bąbelkami i nawet weekend bez obowiązków nie potrafiły naładować moich baterii – przegapiłam zbyt dużo dzwonków. Pewnie, dobrze byłoby sobie tak poustawiać, by nigdy nie musiały brzmieć, ale życie nie jest idealne, ja nie jestem w stu procentach konsekwentna więc dzięki opatrzności za te wybuchy i dzwonki stawiające mnie do pionu. Przez jakiś czas pamiętam o sobie. I coraz rzadziej sobie zapominam.

Karolina Krawczyk

Karolina Krawczyk

Coaching rodzicielski i kobiecy

Pomogę Ci odnaleźć się w Twoich życiowych rolach i czerpać z nich zasłużoną satysfakcję. Na Twoich warunkach.