Czy wierzysz w siebie?

To zacznijmy od pytania. Czym jest wiara w siebie?

Przekonaniem że sobie poradzę, że postępuje właściwie, że mogę realizować swoje plany i marzenia, ponieważ jestem ok. Wiara w siebie jest często synonimem dla pewności siebie, dla życia według własnych zasad bez poczucia winy i żalu. Jak ją zbudować? Można robić listy tego co nam się udało – super, można ćwiczyć wdzięczność – bosko i dla nas i dla otoczenia, można poznawać siebie- nawet pasowałoby od tego zacząć, jednak ciągle czegoś brak.

Potrzebne jest tutaj DZIAŁANIE.

Wiarę w siebie budujemy przez podejmowanie akcji, ryzykowanie i działanie a rośnie ona w nas w miarę tego jak widzimy skuteczność naszych działań. Skupmy się więc na owej skuteczności. Często przed podjęciem działania skutecznie odstrasza nas obawa, że nam się nie uda, nie wyjdzie i tak zataczamy błędne koło związane z brakiem wiary w siebie. Dlatego warto dobrze siebie poznać. Jeżeli wiem, że jako coach świetnie pracuję jeden na jeden, ale nie ogarniam za bardzo planowania (moja wina:) to szukam osoby/ aplikacji/ materiałów, które mi w tym pomogą.

Jeżeli coś budzi w Tobie lęk, rozbij go na części pierwsze i znajdź odpowiedź na twoje obawy. Przejmij kontrolę nad działaniem i emocjami. Te ostatnie nie mają nami kierować , mają dać znać co nas niepokoi, z czym może być problem, mają być drogowskazem a nie hamulcem.

Kolejnym razem gdy myślisz, że nie podołasz, gdy brakuje Ci wiary w siebie zadaj sobie pytania:

Co mnie niepokoi? Co mnie powstrzymuje? Co mogę zrobić by temu zapobiec? Jak najlepiej się przygotować?

Tak zabezpieczona zwiększasz szansę na swoją skuteczność i nabierasz chęci do działania. |Nie odpuszczaj zanim zaczęłaś. Ulga będzie chwilowa, żal i rozczarowanie, że znowu nie spróbowałaś – pozostanie na długo.

Jak jeszcze nabrać rozpędu do działania?

Zamień MUSZĘ na CHCĘ/MOGĘ. Gdzie kończy się „muszę” a zaczyna „chcę” pojawia się magia. Stajemy bardziej wyprostowane, powietrze lepiej pachnie, sił ciut przybywa i wiary w siebie też.

W „chcę” słychać dziecięca prostotę bez obaw, w „chcę” słychać moc dorosłego, który już nie przejmuje się konwenansami, w „chcę” jest moc uświadomienia sobie czego tak naprawdę potrzebuję. A to są rzeczy, które dają nam siłę żyć po swojemu, nie wbrew sobie, by z każdą decyzją i czynem rosnąć, by móc się na coś nie zgodzić lub pójść za czymś bez poczucia winy.

Im częściej będziemy działać, im więcej razy sobie zaufamy i przygotujemy się do naszych wyzwań tym szybciej zauważymy, że wiara (w siebie) w tym przypadku nie musi być oddzielona od rozumu :), będzie raczej opierać się na dowodach i wzmacniać z każdym osiągnięciem.

Do działania zatem. Do zobaczenia.

Karolina Krawczyk

Karolina Krawczyk

Coaching rodzicielski i kobiecy

Pomogę Ci odnaleźć się w Twoich życiowych rolach i czerpać z nich zasłużoną satysfakcję. Na Twoich warunkach.